| +48 661 536 685 |

Co wydarzyło się w siódmej serii gier?

Co wydarzyło się w siódmej serii gier?

W pierwszym meczu PWSZ Koszalin zmierzył się z Projektem-L. Było to bardzo ważne spotkanie dla obydwu drużyn, ponieważ stawką tego meczu był awans do pierwszej czwórki i możliwość walki o medale w rundzie finałowej. Od początku inicjatywę przejęli zawodnicy Waldemara Szpakowskiego, którzy już w 6 minucie prowadzili 3:0, po golach: Rybackiego, Dubielewicza oraz Langnera. W kolejnych minutach dwukrotnie piłkę w siatce umieścił niezawodny Mariusz Mario. Po pierwszej połowie gospodarze wygrywali 3:2 i czekaliśmy z niecierpliwością na drugą część tego widowiska. Od początku nastąpiła wymiana bramek z obydwu stron. W 40 minucie wynik spotkania był remisowy 6:6 i w ostatnich 10 minutach czekały nas duże emocje. W 43 minucie bardzo dobrze grający tego dnia Dawid Rybacki po ładnej indywidualnej akcji zdobył swojego 4 gola w tym meczu. Jednak już 2 minuty później w zamieszaniu pod bramką PWSZ piłkę w bramce umieścił Patryk Pańczyszyn i znowu mieliśmy remis, który promował awansem drużynę Miłosza Zaczyńskiego przez lepszy bilans bramek zdobytych do straconych. Jednak nadeszła ostatnia minuta spotkania i Rybacki po pięknym uderzeniu z wolnego zdobył gola decydującego o zwycięstwie oraz awansie do pierwszej czwórki i utonął w objęciach kolegów. Ostatecznie po bardzo emocjonującym i wyrównanym meczu ekipa PWSZ zwyciężyła 8:7 i zepchnęła drużynę gości do dolnej części tabeli. Należy jednak pochwalić drużynę Projektu-L za podstawę w rundzie zasadniczej, ponieważ bardzo niewiele zabrakło, żeby zagrali z najlepszymi ekipami w koszalińskiej Superlidze.

W drugim spotkaniu Kartel zagrał z NSure. Od początku drużyna Filipa Żubera zdominowała rywala czego efektem były 4 bramki w pierwszym kwadransie gry. Ekipa Jakuba Świrskiego odpowiedziała w tym czasie jednym golem zdobytym przez Mateusza Sochę. W kolejnych minutach gospodarze zdobyli kolejne gole, a w pierwszej połowie aż 5-krotnie piłkę w bramce umieścił najlepszy strzelec ligi Adrian Cikacz. W drugiej połowie na wyróżnienie zasłużył również Dawid Szaflarsky oraz Bartosz Romaniec. Drużyna Kartelu w drugiej części gry aż 10-krotnie pokonała bramkarza rywali. W drużynie gości gola zdobył Patryk Cygan, który tego dnia również aż 4-krotnie obijał słupki i poprzeczki bramki strzeżonej przez Michała Turkacza. Ostatecznie drużyna gospodarzy pewnie wygrała 17:2 i zbliżyła się na zaledwie 2 punkty do ekipy Sztormu po 7 kolejkach.

W ostatnim meczu tej kolejki czekał na nas wielki hit, w którym lider tabeli Sztorm podejmował aktualnego mistrza drużynę Atomu Webski Sklep. W pieszych dwóch minutach spotkania ekipa Pawła Łacko prowadziła już 2:0 po dwóch golach Jorge Tapii. W kolejnych minutach równie szybko odpowiedzieli goście i wyrównali wynik meczu. W 17 minucie Kamil Lichmański po ładnym uderzeniu wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Jednak pod koniec pierwszej połowy bardzo ładnym uderzeniem głową popisał się Przemek Jakubik, a chwilę później Tapia skompletował hat-tricka i mieliśmy do przerwy wynik 4:3 dla aktualnego lidera Superligi. Od początku drugiej połowy Atom zaczął grać lepiej, zarówno z przodu jak i z tyłu, a wpływ na to miała zmiana taktyki oraz roszady między zawodnikami.  W ciągu 7 minut aż 3-krotnie umieścili piłkę w bramce, a autorami bramek byli: Duszkiewicz, Szczerba oraz Karpiński. W tej chwili drużyna prowadzona przez Filipa Filusa prowadziła 6:4 i wydawało się, że mają ten mecz pod kontrolą. Jednak chwilę później kapitan Paweł Łacko poderwał swoją drużynę do walki zdobywając 2 piękne gole, a jedną bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego w samo okienko. Na 9 minut przed końcem meczu mieliśmy remis i obydwie drużyny rzuciły się do zdobycia bramki przesądzającej o zwycięstwie. W 47 minucie bardzo dobrze grający tego dnia Kamil Lichmański po ładnej akcji zespołowej zdobył decydującego gola i Atom wygrał bardzo ważne spotkanie, dzięki któremu zachował szansę na zwycięstwo w tym sezonie i zbliżył się na 2 punkty do prowadzącego Sztormu. Był to bardzo emocjonujący i widowiskowy mecz, stojący na bardzo wysokim poziomie, w którym obydwie ekipy pokazały, że prezentują bardzo wysokie umiejętności piłkarskie.

Mecz Sanatus Wyszebórz - West-Trans Białogard został zweryfikowany jako walkower dla drużny gospodarzy z powodu wycofania się drużyny z Białogardu z rozgrywek Superligi.

 

Gdzie gramy